- canis_lupus pisze:
Mógł mieć na uwadze, ale nie przydzielić. Bo mu się nie podobał. Niestety uznaniowości tutaj nie zniesiono, na szczęście UKE to urząd z ludzką twarzą.
Na te "bo mu się nie podobał" urzędnik musiałby mieć paragraf. Urząd działa na podstawie i w granicach prawa - "podobanie się znaku urzędnikowi" mogłoby być brane pod uwagę tylko wtedy, gdyby jakaś ustawa/rozporządzenie dawało urzędnikowi prawo subiektywnej oceny "podobania się znaku" (oczywiście są ustawy/rozporządzenia dotyczące na przykład ochrony języka polskiego, wulgaryzmów itp. i na to mógłby się urzędnik ewentualnie powołać), a ma tylko paragraf na "gdyby znak był przydzielony innej stacji". Oczywiście rozporządzenie określa "mieć na uwadze" bo znak musi spełniać także wiele innych warunków (na przykład spełniać warunki określone przez RR ITU czyli mieć prefiks z polskiej puli, kończyć się literą itd., no bo co jeśli we wniosku podałbyś propozycję "HENIEK35" - urzędnik nie może nadać takiego znaku polskiej stacji dlatego jest sformułowanie "mieć na uwadze" a nie "musi"). Tak przy okazji, to kiedyś ustalanie zasad przydzielania znaków było w kompetencjach Prezesa UKE (i ewentualnie poprzednich urzędów) a więc Prezes UKE mógłby odmówić wydania znaku "bo on ustala zasady", ale od jakiegoś czasu to już nie jest w kompetencjach Prezesa UKE tylko odpowiedniego ministra a Prezes UKE (wraz z podległym mu UKE) jest tylko wykonawcą odpowiedniego rozporządzenia.
Oczywiście to rozważania teoretyczne, bo jak napisałeś, UKE to (przynajmniej z moich doświadczeń) urząd z ludzką twarzą.