Piotr SP8MRD,
Wiesz dobrze, ze Cie lubię i szanuję, ale czasami zastanawiam się czy masz jakąś umowe z ZG na pisanie postów typu "A w ameryce murzynów biją"
Chcesz udowodnić, że wszystko jest ok?
To proponuję merytoryczną wypowiedź w stylu
Zrobiono:
1....
2....
3....
itd
W toku:
1 .....
2......
Nie rozpoczeto
1 ...... poniewaz
2....... bo nie zdążylismy
itp.
Porzucono
1.... z powodu
2..... z powodu
A ty oczywiście każdy post canisa odbijasz argumentami "kotlecik" lub słowotokiem "było juz o tym pisane ...."
Własnie dlatego było jużpisane kilkukrotnie, albo więcej, ze nie ma jasnego zestawienia.
Od lania wody to była dzisiaj pewna pani w Brukseli.
Jacek, SP9AKI
Wszyscy wiedzą, ze masz ochotę. Może nie wstydź się i daj przykład.
Rzuć rekawice innym i napisz: "mam taki program, chciałbym zrobić to i to i dlatego chcę wystartowac w wyborach".
Może wtedy ludzie się ośmielą i tez pokażą inni.
Chyba, ze masz ochotę na funkcję dyżurnego malkontenta.
Ja osobiście mam parę pomysłów, ale wydarzenia rodzinne spowodowały, że odpowiedziałem kilku osobom, że raczej w tej kadencji siebie we władzach OT i delegacji na Zjazd nie widzę. Zresztą znając rozkład sił w OT musiałbym chyba obiecać program "IC-7800 dla kazdego" żeby nie zostać odstrzelonym w przedbiegach. Może ktoś by w to uwierzył.
"Raczej" nie przesądza definitywnie sprawy. Poza tym jest sporo młodzieży i może oni się ujawnią, chętnie pojechałbym wtedy na Zjazd, żeby oddać na nich swój głos.
A co ja widze osobiście jako cele do osiągnięcia?
1. Stworzenie Federacji polskiego ruchu krótkofalarskiego z zachowaniem reprezentacji PZK w IARU (czysty pragmatyzm, ale cała federacja płaci składki na IARU i CB QSL) z obsługą QSL wszystkich podmiotów zrzeszonych w federacji.
Jednak z poszanowaniem autonomii wszystkich stowarzyszeń wchodzących w skład.
2. Jednoznaczne opowiedzenie się PZK przeciwko udziałowi PZK, jak i całej ewentualnej federacji w FOP. Nie wyklucza to udziału poszczególnych stowarzyszeń w FOP jeżeli chcą. Mówię FOP, ale chodzi takze o inne podobne pomysły.
3. Powrót do szkół i osiedli. Tworzenie nowych klubów, reaktywacja tych starych z tradycjami i przyciągnięcie młodziezy.
Popieranie podmiotów propagujacych wyjście z shacków, jak np. KGP, polskie SOTA, RaDAR, popularyzacja "turystyki krotkofalarskiej".
Reaktywacja "Polnego dnia" jako wręcz swieta krótkofalowców.
4. Współpraca z każdym, nawet z diabłem w celu stworzenia przychylnej atmosfery, aby za lat kilka ruch krótkofalarski mógł brać udział w tworzeniu i doczekać się prawdziwej Ustawy określającej jasno warunki, prawa i obowiązki krótkofalowców, zamiast kulawych i zmienianych Rozporządzeń w tym doprowadzenie do uchylenia przepisów antenowych. Mało kto zdaje sobie sprawę jak niebezpieczna dla nas jest tzw. Ustawa krajobrazowa. Mało kto bo 95% nawet nie wie, ze taka została uchwalona przez Sejm.
Pracowali nad tym latami Amerykanie, bardzo korzystną atmosferę dla swoich propozycji wypracowali Austriacy. Uczmy się od innych.
5. Znalezienie partnerów i wypracowanie takich rozwiazań które załatwiałyby sprawy antenowe na zasadzie, co krotkofalowcom wolno, co muszą, a o czym powinni zapomnieć.
Chodzi o to, żeby zapobiec stworzeniu prawa jakie mają w własciciele nieruchomości w W, DL, G czy kilku innych krajach.
6. Stańmy się silnym lobby walczącym z zaśmieceniem radioelektronicznym. Nie będziemy jedyni. Mamy naturalnego sojusznika w walce z zakłóceniami, tylko nie chcemy współpracować.
7. Zadbajmy o naszą historię i tradycję. Historia polskiego krotkofalarstwa to nie tylko LKK i radiostacja Błyskawica, ale wiele osiagnięć technicznych i operatorskich, to np. udział w dramatycznej wyprawie w góry Alaski czy udział operatorów w wyprawach w Himalaje, to walka z biurokracja o prawo do pracy emisjami ktorych uzywał cały świat poza SP. nie może byc tak, że o 35 leciu SSTV i dokonaniach Wojtka SP2JPG nikt dzisiaj już nie pamieta, a 35 lecie RTTY jest imprezą czysto prywatną. Wymieniam wyrywkowo i na goraco, ale takich faktów z historii znalazłoby się sporo. Dlaczego nie zebrać materiałów i nie spisac wspomnień ludzi ktorzy w 1997 roku rzucili wszystko by pomagac innym tak jak potrafili?
A potrafili wtedy lepiej niż Państwo. Dlaczego to ma zostać zapomniane?
Mało? To robota na następne dwa-trzy pokolenia, a nie na jedna kadencję. Ja pewnie nie dożyję, ale chętnie zobaczylbym, że coś się zmienia. Że poza częstowaniem gorzałą i ogórkami mamy naprawdę czym się pochwalić.
Wiesz dobrze, ze Cie lubię i szanuję, ale czasami zastanawiam się czy masz jakąś umowe z ZG na pisanie postów typu "A w ameryce murzynów biją"
Chcesz udowodnić, że wszystko jest ok?
To proponuję merytoryczną wypowiedź w stylu
Zrobiono:
1....
2....
3....
itd
W toku:
1 .....
2......
Nie rozpoczeto
1 ...... poniewaz
2....... bo nie zdążylismy
itp.
Porzucono
1.... z powodu
2..... z powodu
A ty oczywiście każdy post canisa odbijasz argumentami "kotlecik" lub słowotokiem "było juz o tym pisane ...."
Własnie dlatego było jużpisane kilkukrotnie, albo więcej, ze nie ma jasnego zestawienia.
Od lania wody to była dzisiaj pewna pani w Brukseli.
Jacek, SP9AKI
Wszyscy wiedzą, ze masz ochotę. Może nie wstydź się i daj przykład.
Rzuć rekawice innym i napisz: "mam taki program, chciałbym zrobić to i to i dlatego chcę wystartowac w wyborach".
Może wtedy ludzie się ośmielą i tez pokażą inni.
Chyba, ze masz ochotę na funkcję dyżurnego malkontenta.
Ja osobiście mam parę pomysłów, ale wydarzenia rodzinne spowodowały, że odpowiedziałem kilku osobom, że raczej w tej kadencji siebie we władzach OT i delegacji na Zjazd nie widzę. Zresztą znając rozkład sił w OT musiałbym chyba obiecać program "IC-7800 dla kazdego" żeby nie zostać odstrzelonym w przedbiegach. Może ktoś by w to uwierzył.
"Raczej" nie przesądza definitywnie sprawy. Poza tym jest sporo młodzieży i może oni się ujawnią, chętnie pojechałbym wtedy na Zjazd, żeby oddać na nich swój głos.
A co ja widze osobiście jako cele do osiągnięcia?
1. Stworzenie Federacji polskiego ruchu krótkofalarskiego z zachowaniem reprezentacji PZK w IARU (czysty pragmatyzm, ale cała federacja płaci składki na IARU i CB QSL) z obsługą QSL wszystkich podmiotów zrzeszonych w federacji.
Jednak z poszanowaniem autonomii wszystkich stowarzyszeń wchodzących w skład.
2. Jednoznaczne opowiedzenie się PZK przeciwko udziałowi PZK, jak i całej ewentualnej federacji w FOP. Nie wyklucza to udziału poszczególnych stowarzyszeń w FOP jeżeli chcą. Mówię FOP, ale chodzi takze o inne podobne pomysły.
3. Powrót do szkół i osiedli. Tworzenie nowych klubów, reaktywacja tych starych z tradycjami i przyciągnięcie młodziezy.
Popieranie podmiotów propagujacych wyjście z shacków, jak np. KGP, polskie SOTA, RaDAR, popularyzacja "turystyki krotkofalarskiej".
Reaktywacja "Polnego dnia" jako wręcz swieta krótkofalowców.
4. Współpraca z każdym, nawet z diabłem w celu stworzenia przychylnej atmosfery, aby za lat kilka ruch krótkofalarski mógł brać udział w tworzeniu i doczekać się prawdziwej Ustawy określającej jasno warunki, prawa i obowiązki krótkofalowców, zamiast kulawych i zmienianych Rozporządzeń w tym doprowadzenie do uchylenia przepisów antenowych. Mało kto zdaje sobie sprawę jak niebezpieczna dla nas jest tzw. Ustawa krajobrazowa. Mało kto bo 95% nawet nie wie, ze taka została uchwalona przez Sejm.
Pracowali nad tym latami Amerykanie, bardzo korzystną atmosferę dla swoich propozycji wypracowali Austriacy. Uczmy się od innych.
5. Znalezienie partnerów i wypracowanie takich rozwiazań które załatwiałyby sprawy antenowe na zasadzie, co krotkofalowcom wolno, co muszą, a o czym powinni zapomnieć.
Chodzi o to, żeby zapobiec stworzeniu prawa jakie mają w własciciele nieruchomości w W, DL, G czy kilku innych krajach.
6. Stańmy się silnym lobby walczącym z zaśmieceniem radioelektronicznym. Nie będziemy jedyni. Mamy naturalnego sojusznika w walce z zakłóceniami, tylko nie chcemy współpracować.
7. Zadbajmy o naszą historię i tradycję. Historia polskiego krotkofalarstwa to nie tylko LKK i radiostacja Błyskawica, ale wiele osiagnięć technicznych i operatorskich, to np. udział w dramatycznej wyprawie w góry Alaski czy udział operatorów w wyprawach w Himalaje, to walka z biurokracja o prawo do pracy emisjami ktorych uzywał cały świat poza SP. nie może byc tak, że o 35 leciu SSTV i dokonaniach Wojtka SP2JPG nikt dzisiaj już nie pamieta, a 35 lecie RTTY jest imprezą czysto prywatną. Wymieniam wyrywkowo i na goraco, ale takich faktów z historii znalazłoby się sporo. Dlaczego nie zebrać materiałów i nie spisac wspomnień ludzi ktorzy w 1997 roku rzucili wszystko by pomagac innym tak jak potrafili?
A potrafili wtedy lepiej niż Państwo. Dlaczego to ma zostać zapomniane?
Mało? To robota na następne dwa-trzy pokolenia, a nie na jedna kadencję. Ja pewnie nie dożyję, ale chętnie zobaczylbym, że coś się zmienia. Że poza częstowaniem gorzałą i ogórkami mamy naprawdę czym się pochwalić.