- canis_lupus pisze:
- EI2KK pisze:
Jurek & canis_lupus, ciagle jednak mozesz trafic na 'ciemniaka' ktoremu sie wydaja ze ma prawo kontrolowac.. co w przypadku takiego 'scenariusza' ciagu dalszego...
Policjant poczuwa sie urazony, stwierdza ze istnieje podejrzenie iz TRx uzywasz niezgodnie z prawem, czy wrecz do popelnienia przestepstwa.. zatrzymuje sprzet do wyjasnienia wraz z 'operatorem'.. bo niedawno gdzies bylo wlamanie i ktos widzial ze ten co stal na czujce mial jakies 'radyjko'..
Do czego zmierzam?
Co z tego ze prawo sie zmieni tak czy inaczej, kiedy ten przytoczony policjant raz ze nie wie co mu wolno, dwa ze nie ma jak sprawdzic czy pozwolenie jest wazne, a po trzecie i najwazniejsze ciagle ma podejscie ze to obywatel ma udowadniac ze jest w porzedku z prawem, czy jak to piszecie, ze nie jestes wielbladem...
I myslisz, że ksero dziwnego papierka go przekona? Jak trafisz na kretyna to nic nie pomoże. Jak trafisz na policjanta, który wie co powinien i mu wolno to papierek potrzebny nie będzie. A uczelnie i przyzwyczajanie ich, że mogą żądać wszystkiego jest społecznie szkodliwe.
Nie, mysle ze przekona go dopiero to, ze za przekroczenie uprawnien moze "dostac po dupie".. nie pogrozenie paluszkiem od komendanta, ale konsekwencje na tyle dokuczliwe zeby pomyslal troche... Jesli zatrzyma ci TRx w drodze na LOSia i zeby go odebrac musisz potem jechac 300km to ma z wlasnej kieszeni pokryc koszty dojazdu i utraconego zarobku jesli musiales wziac dzien wolny, podkresle, z wlasnej kieszeni, nie z kieszeni podatnikow.
Zeby bylo jasne, chodzi mi o przypadki kiedy policjant jednoznacznie przekroczyl swoje uprawnienia, jak wlasnie w przypadku kiedy chce kontrolowac cos co nie lezy w zakresie kontroli policji a UKE.