Przyjmując, ze Arek ma sporą wiedzę w temacie i jego informacje są prawdziwe, to ja się bardzo dziwię, że koledzy się dziwią temu zjawisku.
Niektórzy mówią "odpis systematycznie rośnie wg MF a wpływy do organizacji krótkofalarskich spadają".
Podejrzewam, że w PZk nikt nie pokusił się o jakąkolwiek rzeczową analizę jakie są źródła wpływów, słowem kto wpłaca i co zrobić, żeby tych środków pozyskać więcej.
Ponieważ liczba ludzi samodzielnie myślących systematycznie spada to spada również kwota czy też ilość odpisów świadomie kierowanych w stronę danej OPP.
Z roku na roku duże fundacje czy inne OPP urywają coraz większy kawałek tortu, kosztem małych czesto niszowych organizacji (mam nadzieję, że Arek się nie obrazi, ale SKPO w skali kraju jest organizacją niszową tak samo jak PZK)
Zobaczcie co robią duże OPP. Już od stycznia, a często od grudnia zaczyna się bombardowanie ludzi apelami o wplaty.
Apelami publicznymi, z wykorzystaniem wszelkich mediów. Wiele organizacji jest tak zyczliwych ludziom, ze nieodpłatnie oferują programy do rozliczania PIT-ów. Tylko, że w tych programach odpis 1% jest możliwy tylko na tego kto dostarczył program. Ludzie nie myślą, tylko bezmyślnie klikają "tak, przekazuję 1% na Fundację Polsatu" czy inną.
Nikt, albo prawie nikt nie zada sobie trudu policzenia ile z tych naszych 1% wpłat idzie na marketing.
Przecież ogłoszenia w radiu czy TV albo dołączenie płyty do gazety nie są realizowane bezpłatnie.
Wydawcy mediów zarabiają na tym tak samo jak na ogłoszeniach Biedronki. a płacą za to duże fundacje. Płaca bo je stać na to. Dołożenie do gazet kilkunastu tysięcy płyt z programem do PIT-ów to kwota kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy. A wpływy? Można przyjąc, ze 6-10 razy większe.
To jest elementarz marketingu.
Małych nie stać na reklamę, więc dostają coraz mniej.
W końcu beda dostawały tak mało, że nie będzie miało to wpływu na ich działalność, albo z braku środków znikną.
I to jest jeden aspekt
Drugi, ograniczając do naszego podwórka. Niektórzy decydenci uważają, że przekazanie 1% na rzecz organizacji do której się nalezy to wręcz obowiązek członka tej organizacji. Uważają, ze nie muszą nic robić, a 1% od kilku tysiecy osób powinien wpłynąć "bo im się to należy"
Otóż nie. Nic nikomu się nie należy z urzedu.
Członkowie płacą składki i to powinno utrzymać organizację. Jeżeli ktoś nie widzi ważniejszych spraw i chce dać 1% krótkofalowcom to jego prawo i jego pieniądze.
Tylko ja się zapytam (ktoś powie, że to populizm): Jaką korzyść da na przykład moje 50 czy 100 zł przekazane do organizacji której członkowie potrafią wydać jednorazowo kilka tysięcy na transceiver lub antenę, a jaką korzyść da to hospicjum w którym dzienna stawka żywieniowa wynosi 9 czy 10 zł?
Nigdy nigdzie nie zobaczyłem rzetelnego rozliczenia na co wydano środki pozyskane z wpływów 1%.
Arek powiedział dosyć jasno "Nie zginiemy z braku 1%, bo główny dochód to granty. 1% to nasz wkład własny"
I tu Arek nie zgodze się do końca z Tobą w ostatniej kwestii.
A co będzie gdy nie będziecie mieli 1% na wkład "własny"?
Czy wyciagniecie pieniądze z własnej kieszeni na to, zeby wkład był faktycznie własny, a nie społeczny?
A kolejne pytanie rzucam w powietrze, bo nikt z tych, którzy powinni nie odpowie - Jak chcecie mnie zachęcić, żebym zmienił kierunek przelewu mojego 1%? Malowniczą fotką z gorzałą i ogórkami w roli głównej?
Niektórzy mówią "odpis systematycznie rośnie wg MF a wpływy do organizacji krótkofalarskich spadają".
Podejrzewam, że w PZk nikt nie pokusił się o jakąkolwiek rzeczową analizę jakie są źródła wpływów, słowem kto wpłaca i co zrobić, żeby tych środków pozyskać więcej.
Ponieważ liczba ludzi samodzielnie myślących systematycznie spada to spada również kwota czy też ilość odpisów świadomie kierowanych w stronę danej OPP.
Z roku na roku duże fundacje czy inne OPP urywają coraz większy kawałek tortu, kosztem małych czesto niszowych organizacji (mam nadzieję, że Arek się nie obrazi, ale SKPO w skali kraju jest organizacją niszową tak samo jak PZK)
Zobaczcie co robią duże OPP. Już od stycznia, a często od grudnia zaczyna się bombardowanie ludzi apelami o wplaty.
Apelami publicznymi, z wykorzystaniem wszelkich mediów. Wiele organizacji jest tak zyczliwych ludziom, ze nieodpłatnie oferują programy do rozliczania PIT-ów. Tylko, że w tych programach odpis 1% jest możliwy tylko na tego kto dostarczył program. Ludzie nie myślą, tylko bezmyślnie klikają "tak, przekazuję 1% na Fundację Polsatu" czy inną.
Nikt, albo prawie nikt nie zada sobie trudu policzenia ile z tych naszych 1% wpłat idzie na marketing.
Przecież ogłoszenia w radiu czy TV albo dołączenie płyty do gazety nie są realizowane bezpłatnie.
Wydawcy mediów zarabiają na tym tak samo jak na ogłoszeniach Biedronki. a płacą za to duże fundacje. Płaca bo je stać na to. Dołożenie do gazet kilkunastu tysięcy płyt z programem do PIT-ów to kwota kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy. A wpływy? Można przyjąc, ze 6-10 razy większe.
To jest elementarz marketingu.
Małych nie stać na reklamę, więc dostają coraz mniej.
W końcu beda dostawały tak mało, że nie będzie miało to wpływu na ich działalność, albo z braku środków znikną.
I to jest jeden aspekt
Drugi, ograniczając do naszego podwórka. Niektórzy decydenci uważają, że przekazanie 1% na rzecz organizacji do której się nalezy to wręcz obowiązek członka tej organizacji. Uważają, ze nie muszą nic robić, a 1% od kilku tysiecy osób powinien wpłynąć "bo im się to należy"
Otóż nie. Nic nikomu się nie należy z urzedu.
Członkowie płacą składki i to powinno utrzymać organizację. Jeżeli ktoś nie widzi ważniejszych spraw i chce dać 1% krótkofalowcom to jego prawo i jego pieniądze.
Tylko ja się zapytam (ktoś powie, że to populizm): Jaką korzyść da na przykład moje 50 czy 100 zł przekazane do organizacji której członkowie potrafią wydać jednorazowo kilka tysięcy na transceiver lub antenę, a jaką korzyść da to hospicjum w którym dzienna stawka żywieniowa wynosi 9 czy 10 zł?
Nigdy nigdzie nie zobaczyłem rzetelnego rozliczenia na co wydano środki pozyskane z wpływów 1%.
Arek powiedział dosyć jasno "Nie zginiemy z braku 1%, bo główny dochód to granty. 1% to nasz wkład własny"
I tu Arek nie zgodze się do końca z Tobą w ostatniej kwestii.
A co będzie gdy nie będziecie mieli 1% na wkład "własny"?
Czy wyciagniecie pieniądze z własnej kieszeni na to, zeby wkład był faktycznie własny, a nie społeczny?
A kolejne pytanie rzucam w powietrze, bo nikt z tych, którzy powinni nie odpowie - Jak chcecie mnie zachęcić, żebym zmienił kierunek przelewu mojego 1%? Malowniczą fotką z gorzałą i ogórkami w roli głównej?