- HF1D pisze:
Piotr,
nie neguję tego co napisałes. Ponieważ nie znam (nie korzystam) D-STAR to nie wiem jak to wygląda, ale podejrzewam, ze tam stacja jest po prostu zalogowana podstawowym znakiem.
Niech wypowiadają się fachowcy od D-Stara.
Sorry, ale widocznie już za stary jestem, żeby uzywać połączenia radia internetowego.
I nie, żebym był tego wrogiem. Kto lubi powinien miec taką możliwość, ale radio jest dla mnie radiem, a skype zostawiam na kompie
Bo masz kolejną presupozycję, że D-Star = internet. Nigdy z przemiennika FM nie korzystałeś? No to wyobraź sobie, że to nie musi być analogowe FM ale na przykład cyfrowy D-Star ale nie linkujemy przemienników tylko obydwaj korzystamy z tego samego. Przemiennik stoi na granicy Walia-Szkocja - skąd mam wiedzieć czy akurat jesteś MW1D czy MM1D? Nie trzeba internetu, ba, nawet nie trzeba D-Stara, jak mam Cię wywołać na analogowym przemienniku? Mam wołać MW1D czy MM1D, a może "Jurek 1D"?
Zupełnie nie rozumiem czemu nie można pozostawić swobody w tym zakresie, kto chce, niech łamańców używa, a kto nie chce, to niech nie używa. Przecież służba radiokomunikacyjna amatorska to nie tylko fonia/telegrafia na KF, to także te wszystkie wspaniałe rzeczy do których "jesteś za stary". Uznaj to, że tworząc regulacje prawne (narzucające pewne sposoby postępowania) trzeba brać pod uwagę wszystkie aspekty. Zasady które były wypracowane 60-70 lat temu były dobre wtedy, kiedy 100% radiokomunikacji amatorskiej odbywało się maszynami analogowymi obsługiwanymi bezpośrednio przez człowieka (a RTTY które opisywałeś, było skokiem w nową epokę - automat nadawał i automat odbierał ). Teraz jest inaczej i zasady dobre 60 lat temu niekoniecznie są dobre dzisiaj (100 lat temu przed każdym samochodem musiał biec pieszy lub konny z chorągiewką ostrzegając innych i "torując" drogę - to miało sens... ale wtedy, 100 lat temu, teraz to byłaby przeszkoda a nie pomoc, no i... ograniczałoby prędkość samochodu do prędkości konia ).