Boguś, tu się z Tobą zgadzam w 100%.
Korzystam z krótszego masztu i w zasadzie każdy wypad w teren wiązał się z rozebraniem masztu po powrocie, czyszczeniem i przeciągnięciem oliwką.
Natomiast na składanie miałem patent w postaci ręcznika, którym owijałem segmenty.
Spadało ryzyko kontuzji i raczej piasek się nie dostawał.
Własnie chodzi mi po głowie konstrukcja takiej delty na balkon, ale od 20 metrów (już widzę miny sąsiadów)
Korzystam z krótszego masztu i w zasadzie każdy wypad w teren wiązał się z rozebraniem masztu po powrocie, czyszczeniem i przeciągnięciem oliwką.
Natomiast na składanie miałem patent w postaci ręcznika, którym owijałem segmenty.
Spadało ryzyko kontuzji i raczej piasek się nie dostawał.
Własnie chodzi mi po głowie konstrukcja takiej delty na balkon, ale od 20 metrów (już widzę miny sąsiadów)